niedziela, 10 kwietnia 2011

Chcieliście to macie.:) "Śmierć kliniczna"


Śmierć kliniczna – stan zaniku widocznych oznak życia organizmu, takich jak bicie serca, akcja oddechowa czy krążenie krwi.

Jest to zjawisko na tyle ciekawe, interesujące i... cóż, nie mogę powiedzieć, że nadprzyrodzone, bo samo w sobie sprowadza się jedynie do śmieci, ale uważam, że jednak należy mu się miano niezwykłego.

Cóż 'takiego' jest w śmierci klinicznej?
Otóż, skoro wiemy na czym polega, to muszę dopowiedzieć, że można przeżyć własną śmierć kliniczną. I nierzadko towarzyszy temu opuszczenie własnego ciała.


Na czym polega opuszczenie ciała?
Podczas gdy ciało fizycznie umiera, dusza stara się wydostać. Osoby, które przeżyły ów fascynujące zdarzenie podają bardzo zbliżone opisy całego zajścia.
Sprowadza się do chwili, w której czują, jak ich więzi z ciałem przestają istnieć. Odrywają się od niego w poczuciu błogiego spokoju, ciepła, melancholii i niejednokrotnie obserwują spokojnie, bez świadomości, to, co się dookoła dzieje. Potrafią opisać, co się działo obok, w innych pomieszczeniach, budynkach, miastach, stanach, krajach, kontynentach! Znany jest nawet przypadek, w którym osoba niewidoma odzyskała na ten czas wzrok. Zwykle podobne historie kończą się wstawką o długim, ciemnym tunelu, na którego końcu znajduje się źródło pociągającego światła. W poświacie najczęściej stoi bliska osoba, która każe umierającemu wrócić na ziemie, dziękuje mu za coś, lub po prostu odradza przejście przez światło, ale daje wolną rękę.

W pierwszej połowie XX wieku brytyjski lord Geddes szybko i ciężko zachorował. Z trudem oddychał, nie był w stanie mówić, więc nie mógł wezwać nikogo na pomoc. Poprzez ogromny ból poczuł, jak część jego świadomości odrywa się od ciała. Widział wszystko z daleka, niczym astronauta w kosmosie, choć mógł dokładnie zobaczyć co robi jego żona. Kobieta wpadła do pokoju, a gdy zastała nieprzytomnego męża zadzwoniła po pomoc. Geddes nie tylko widział, jak lekarz odrywa się od pracy, ale słyszał nawet jego myśli. Do powrotu do własnego ciała zmusił go zastrzyk wykonany przez lekarza, lecz gdy wrócił zupełnie stracił świadomość.
~ Reader Digest Księga Tajemnic


Śmierć kliniczna jest to bardzo intrygujące zagadnienie. "Normalni" ludzie nazwą to zjawiskiem paranormalnym. Niestety, są ludzie słuchający się serca, są też słuchający się rozumu. Naukowcy tłumaczą ten magiczny stan następująco:
"Niektórzy naukowcy i lekarze upatrują przyczyn przeżyć w czasie śmierci klinicznej w hipoksji. Polega ona na spadku zawartości tlenu w mózgu i, jak mówi ta teoria, kiedy mózg zostaje pozbawiony tlenu, pojawiają się zaburzenia postrzegania zmysłowego i halucynacje. Susan Blackmore, pisząca dla czasopisma "Skeptical Inquirer", zdaje relacje z badań, które wykazały, że specyficzne zaburzenia nerwowo-mózgowe wyjaśniają występowanie wrażenia podróży przez tunel ku światłu; uwalnianie endorfin tłumaczy poczucie spokoju i błogości, zaś wspomniana już wyżej anoksja mózgowa odpowiada za powstawanie omamów słuchowych. Ponadto dowiedziono, że lek o nazwie etamina może powodować niemal identyczne halucynacje, jak te powstające w przypadku śmierci klinicznej."


A co Wy sądzicie o takim przeżyciu? Czy to rzeczywiście wina niedotlenienia mózgu, czy faktycznie paranormalne zjawisko?
Czekam na Wasze opinie pierwszego "normalnego" posta :)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

wiesz..? ja w sumie to nie wiem co o tym myślę;p Bo może być prawdą to co mówią naukowcy i również, że jest to zjawisko "nadprzyrodzone" ;) A do końca, jak jest to chyba nikt nie wie ;) Ale co do posta: To fajnie, że napisałaś coś o tym, a raczej wytłumaczyłaś na czym to wszystko polega, przynajmniej po części ;))

Anonimowy pisze...

No nieźle...
:) Fajnie, ze to dodałaś :)

Anonimowy pisze...

oobe!!